Biblioteka zostaje. PCKul zagrożony?

Pszczyna

O planach przeniesienia Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej, która znajduje się przy samym rynku w Pszczynie i dzieli kamienicę przy ul. Piastowskiej 1 z Pszczyńskim Centrum Kultury do budynku przy ul. Bednorza 16 napisaliśmy kilka miesięcy temu.

Burmistrz Dariusz Skrobol tłumaczył ten pomysł tym, że PCKul potrzebuje dodatkowych pomieszczeń. A z takiego ruchu skorzystałaby też gminna spółka – Pszczyńskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, do której budynku planowano przenieś bibliotekę (wypożyczalnię i czytelnię z oddziałem książki mówionej, administracja miała pozostać przy Piastowskiej, bo przy ul. Bednorza 16 by się nie zmieściła).

Ostateczna decyzja w sprawie przenosin miejsko-powiatowej biblioteki należała do radnych. Ci, głosami opozycji odrzucili uchwałę w sprawie przeniesienia wypożyczalni i czytelni na ul. Bednorza. Za przyjęciem uchwały głosowało 11 radnych z koalicji burmistrza, natomiast 12 opozycyjnych było przeciw.

- PCKul można remontować i wnioskować o unijne pieniądze bez przenoszenia biblioteki – mówi wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, Mirosław Kobiór, który był przeciwny przeniesieniu biblioteki. Uważa też, że taki krok byłby kolejnym pchaniem pieniędzy PTBS-owi. – Dochodziło do mnie wiele głosów z zewnątrz, żeby biblioteki nie przenosić z centrum, bo to tradycja, ludzie nauczyli się na Piastowską chodzić - dodaje.

Burmistrz Dariusz Skrobol przyznaje jednak, że to nie koniec tematu. – Chcę ponownie radnym przedstawić tę propozycję, kiedy w styczniu zostanie im zaprezentowana strategia rozwoju Pszczyńskiego Centrum Kultury. Jeżeli wtedy radni ponownie powiedzą stanowcze „nie”, będziemy mieć jasną sytuację i odblokujemy pomieszczenia przy ul. Bednorza PTBS-owi, który będzie szukał innego najemcy – mówi Dariusz Skrobol i podkreśla, że jeżeli biblioteka nie zostanie przeniesiona, działalność Pszczyńskiego Centrum Kultury w najbliższych dwóch latach stanie pod znakiem zapytania. – Będziemy musieli zamknąć salę widowiskową i to będzie dla PCKul-u koniec – kończy.

Na co Pszczyńskiemu Centrum Kultury pomieszczenia miejsko-powiatowej biblioteki? Na to pytanie odpowiada dyrektor Michał Czernek
Uważam, że dwie instytucje w jednym budynku rozwijać się nie mogą. Moim zdaniem łatwiej znaleźć nową lokalizację dla biblioteki niż dla domu kultury i jedynej sali widowiskową w mieście. Nasza sala jest niedostępna dla niepełnosprawnych, zimą bywało w niej 12 st. C. Nie ma systemu wentylacji, układu teatralnego, ani profesjonalnego zaplecza. Wymaga wymiany okien, wzmocnienia stropu. Chcemy przejąć cały budynek w zarząd i stworzyć projekt przebudowy, żeby mieć realne szanse na pozyskanie środków w nowym rozdaniu unijnym. Jeżeli teraz nie wyciągniemy ręki po środki unijne, to za kilka lat miasto będzie musiało albo zrezygnować z sali widowiskowej, albo modernizować ją w 100% za pieniądze własne.

W tej chwili to tylko sala widowiskowa, a my chcemy zrobić z niej salę wielofunkcyjną, uruchomić kino cyfrowe, które będzie pokazywać nie tylko filmy komercyjne, ale również kino ambitniejsze.

Sala widowiskowa sąsiaduje z salą kameralną, w której każdego tygodnia ćwiczy 15 grup tanecznych. Jeżeli uruchomimy w widowiskowej kino, to zajęcia musimy przenieść do innych pomieszczeń, którymi obecnie nie dysponujemy. Patrząc z rynku na kamienicę przy Piastowskiej 1, wydaje się, że miejsca tu jest sporo. Tymczasem PCKul dysponuje jedynie czterema salami, w których każdego tygodnia w zajęciach stałych uczestniczy prawie pół tysiąca osób. W planach mamy m.in.: salę prób dedykowaną chórom, pracownię teatralną i malarską, pracownię sztuk medialnych oraz sale ekspresji twórczej. Jako jedna z pierwszych w województwie śląskim instytucji kultury opracowaliśmy strategię rozwoju. Wynika z niej jednoznacznie, że jeśli nie uzyskamy nowych pomieszczeń dalszy rozwój PCKul jest praktycznie niemożliwy. (źródło: _”Gazeta Pszczyńska”)

red